środa, 16 października 2013

Internauci zakłócili debatę Smoleńską.

Odbywającą się w dniu dzisiejszym debatę dotyczącą katastrofy smoleńskiej skutecznie zakłócała grupa internetowych trolli. Akcja przypominała istną inwazję w stylu 4chan. W debacie wzięli udział specjaliści zespołu Macierewicza z USA oraz Australii. W debacie wykorzystano wideo rozmowę poprzez  Skype.  Na żywo całą tą hecę pokazywała zaś TVN24. Za pomocą dziesiątków rozmów Skype co sekunda wyskakujących na ekranie telewizora LCD, wydzwaniającym skutecznie udało się zasłonić slajdy oraz wykresy pokazywane przez ekspertów. Wśród wydzwaniających był m.in. Donald Tusk oraz prezydent Rosji – Władimir Putin. Oczywiście użyto tutaj założonych zapewne na tą okazję „lipnych” kont na Skype.



Przypomina to trochę akcję Jarosława Kaczyńskiego, który skutecznie ztrollował swego czasu Donalda Tuska swoim tabletem z mównicy sejmowej. Tutaj jednak rolę się odwróciły i to sam Kaczyński został ztrollowany i to na Amen. 

Trolling nie był tutaj jedyną niedogodnością. Eksperci mieli też problem z nawiązywaniem wideo rozmów i wyświetlaniem prezentacji! Przez kilka minut jeden z prowadzących tą debatę techników na antenie tłumaczył co kliknąć by udostępnić pulpit z wykresami. Czysta żenada! Tego nie można już zrzucić na internetowych trolli. Niestety jak można się domyślać, cała telekonferencja z użyciem Skype nie została zapewne przećwiczona na dzień lub dwa wcześniej, stąd zamieszanie oraz co tu dużo mówić – kompromitacja organizatorów tej konferencji. Co do trolli to wystarczyło by po prostu wyłączyć w Skype możliwość przychodzących rozmów od osób nieznanych, których odbiorca nie ma w książce telefonicznej a cała ta trollerka była by niemożliwa. Wtedy ani Donald Tusk ani Władimir Putin nie mogli by wydzwaniać do Macierewicza i zakłócać konferencji smoleńskiej a tak mamy kolejny spiseg, nad którym zapewne już jutro będą lamentować w mediach redaktora Sakiewicza. Czy znów za przegraną obwinione zostaną przez Gazetę Polską ruskie serwery?


Jest to niestety kolejny przykład na to, że rwący się do władzy PiS oraz jego specjaliści są niekompetentni i nie rozumieją podstawowych technologii dzisiejszego świata. Fakt istnienia osób złośliwych jest przecież ogólnie znany, szczególnie dla PiSu. Co istotne, tragedia smoleńska dalej pozostaje niewyjaśniona i chyba nikt o zdrowym umyśle nie wierzy w putinowsko-tuskowe bajki o brzozie i mgle. Jak więc bardzo niepoważnym trzeba być, aby tal ważną konferencję robić bez uprzedniego sprawdzenia technologii i odpowiedniej konfiguracji oprogramowania?


Skoro PiS nie potrafi zająć się tak błahymi sprawami, to jak będzie w stanie sprawnie rządzić Polską, zabezpieczyć ją chociażby przed atakami internetowymi z Rosji, już nie mówiąc o innych kwestiach?  Czy PiS wyciągnie z tego wnioski i otworzy się na  młodych i znających technologię, czy dalej będzie się otaczać wiernymi ale miernymi leśnymi dziadkami? Patrząc na dotychczasową linię prezesa nie mam w tym temacie zbyt wielkich nadziei. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz