poniedziałek, 2 grudnia 2013

Ukraina Okrągłym Stołem się toczy.



Rzecz będzie o absmaku mającym swe korzenie w kolejnym dualizmie Jarosława Kaczyńskiego, w kontekście wydarzeń krajowych z 11 listopada oraz obecnej aktywności prezesa Kaczyńskiego na Ukrainie, bilansie jego sympatii do ukraińskich nacjonalistów w zestawieniu z jego ostrymi wypowiedziami o nacjonalistach polskich.

Chcąc porównać obie te postawy cofam pamięć rok wstecz. Przypominam sobie wypowiedzi ludzi PiSu jak choćby posła Lipińskiego z listopada tamtego roku, że "PiS z polskimi narodowcami maszerować nie będzie bo to zadymiarze", jednak obcy bo ukraińscy nacjonaliści upamiętniający morderców "naszych" z Wołynia, wielkiemu polskiemu patriocie Kaczyńskiemu nie przeszkadzają? Ciągle nie doczekaliśmy się też komentarza ze środowiska PiS nt. flag UPA towarzyszących Kaczyńskiemu w Kijowie oraz braku reakcji na nie ze strony Kaczyńskiego. Żaden usłużny dziennikarz z Gazety Polskiej nie miał na tyle odwagi by o to zapytać w PiSie? To mi przypomina, jak pewien lewicowy dyplomata z Polski słowem nie pisnął, gdy obok niego amerykański prezydent murzyn mówił publicznie o polskich obozach zagłady. Pamiętacie? Niezły cyrk, ale dla pojebów albo dla świń.

 Taka jest właśnie moralność PiSu. Z jednej strony mamy wypowiedź profesora Legutki, który ostrzega, że Unia ma zamiar decydować o wsparciu finansowym tylko gdy dany członek Unii będzie wdrażał w przedszkolach i szkołach zasady gender, z drugiej strony Jarosława Kaczyńskiego, który mówi że zrobi wszystko by Unia pochłonęła też i wspomnianą Ukrainę.

Nie ma żadnej mowy o tym, iż Ukraina może być państwem niezależnym od jakiejkolwiek siły czy ze wschodu, ale też zboczonego zachodu. Zamiast optować za niezależnym ekonomicznie ale i kulturowo sąsiadem po wschodniej stronie co jest naszym oczywistym interesem jako kraju, który też chce być wolny gospodarczo i kulturowo, optuje za wciągnięciem Ukrainy w to samo bagno, w które wciągnięto i nas. Żaden też Sakiewicz nie wspomni w swojej gazetce, iż Ukraina musiała by podpisać bardzo niekorzystne umowy z zachodem w sprawie energii. W konsekwencji ceny energii były by dla ich ekonomii tak samo zabójcze jak postać Balcerowicza dla polskich PGRów. Masońskie banki i lewactwo chcą Ukrainę najzwyczajniej zgwałcić, ekonomicznie i kulturowo i to jeszcze przed ślubem! Jakie więc długofalowo mogło by to być małżeństwo? Z pewnością dysfunkcyjne tak samo jak i w przypadku Polski.

Może zamiast uczestniczyć w kolejnej amerykańskiej awanturze prezes pomyśli, że podwyżka cen prądu lub jego spedycji, gdy wzrosną na Ukrainie to i wzrosną w Polsce!? Część szlaku energetycznego idzie właśnie przez nich. A co będzie z ropą i gazem? Jaki mamy w tym wszystkim interes? Czy już i tak nie płacimy najdrożej w Europie?

Czy Kaczyńskiemu po Smoleńsku wszystko się pomieszało? Kogo on wspiera? Z Tuskiem mogli by sobie rękę teraz podać i obydwoje mieć uśmiechy jak miał premier Tusk w Smoleńsku. Nie dziwi w tej sytuacji pochwała od redaktora Michnika, twierdzącego, że Kaczyński zachował się jak „prawdziwy patriota”. Te słowa Michnika bardziej niż cała reszta ataków, zniechęciły mnie do słowa „patriotyzm”. Jeżeli Jarosław Kaczyński został pasowany przez naczelnego cappo z Czerskiej do rangi „prawdziwego patrioty”, to ja nie chce mieć z patriotyzmem nic wspólnego, do tego stopnia, że chyba zostanę lewakiem i pedałem.

Kaczafi na fali napompowanej przez USA i Żydów rusofobii, chce zaliczyć gola za 100 punktów i z okazji tej zadymy zabłysnąć na scenie międzynarodowej, powtórzyć sukces brata z napaści Rosji na Gruzję (lub sprowokowanego przez amerykańskie siły odwetu Rosjan). Jak wiadomo Rosja groźna jest zawsze i odrobina rusofobi tak jak i szczypta antysemityzmu nikomu jeszcze nie zaszkodziły, ale czym innym jest awantura w Gruzji a czym innym przepychanki w Kijowie. Gruzja miała w sobie autentyczny dramatyzm natomiast akcja brata Jarosława w Kijowie to tragikomiczna farsa. 



Powyższe zdjęcie to oczywiście fotomontaż. Faktycznie aktywistki FEMEN sikały na podobizny prezydenta Ukrainy. Kaczyński na tle sikających femo-wiedźm wypada tragikomicznie. Nie tak dawno na Lecha Kaczyńskiego też „sikano” wszelaką nienawiścią, bo choć legalnie wybrany to za namową lewackich mediów znienawidzony przez część Polaków. Teraz te same lewackie media atakują legalnie wybranego prezydenta Ukrainy a Kaczyński wskakuje w to szambo i zaczyna tańczyć deszczową piosenkę! Wszystko natomiast odbywa się przy stadionowej niemal oprawie, ale zamiast flag niepodległej Ukrainy powiewają flagi UPA! Tego szamba nie przebije nawet poseł Biedroń taplający się w odchodach niemowlaków.


Przypomnijmy jeszcze jeden fakt  rynek ukraiński jest ogromny (ok. 50 mln mieszkańców), banki i zakłady pracy do prywatyzacji za grosze, najlepsza ziemia na świecie (czarnoziem) będzie kąskiem dla ludzi z kasą i nie będą nimi Ukraińcy. Dodatkowo limity w rolnictwie (np.:mleka) również dadzą im w kość. Ograbią ich! To będzie degeneracja ich gospodarki na skalę większą nawet niż w Polsce po "cudownych" reformach Balcerowicza.

Jeżeli Wyborcza chciała by napisać o Kaczyńskim coś złośliwego, tutaj mają cały scenariusz, oni zapewne jednak teraz będą chwalić prezesa, który wróci do Polski w cieple świateł TVNu, może i premier Tusk go pochwali, w końcu Okrągły Stół to ich wspólne dziecko, czas więc na Okrągły Stół dla Ukrainy a potem to już tylko będą budować autostrady i stadiony pod czujnym okiem Angeli Merkel i jej niemieckich banków. Od czasu do czasu pozwolą im nawet utyskiwać na gender w przedszkolach, na łamach subsydiowanej przez UE Redakcji Tomasza Sakiewicza. Tylko o tym kto umożliwił cały ten bałagan już słowa nie powiedzą, tak jak PiS przemilcza odpowiedzialność Lecha Kaczyńskiego za "dobrodziejstwa" płynące z Traktatu Lezbijskiego Lizbońskiego. Historia znów Okrągłym Stołem się toczy. Kto tym razem okaże się Bolkiem?